wtorek, 12 listopada 2013

Kotem być


Czytałem z kotem
wiersze o kotach
Sz. Pana Kerna, Mr. Eliota
i tak myślałem,
że – co tu kryć –
jest całkiem miło
tym kotem być.

Pomruczeć.
Pospać.
Wskoczyć na dach.
No ma ktoś lepiej?
Chyba że w snach.

Kot zawsze spada
na łapy cztery
i w elegancji wbija się frak.
Kot nienaganne ma też maniery.
Jakieś minusy?
Minusów brak.

Kot na księżycu
jeździ pyzatym
(stać kogoś jeszcze na taki gest?).
Kot jest wąsaty. No i poza tym
w ogóle równy gość z niego jest.

Kot ciut się znudził
moją zazdrością,
i wolno ruszył ku swoim włościom.
Mrucząc: „Papatki,
idę coś zjeść”,
wtulił się w nocy mięciutką sierść.






© Wydawnictwo Aksjomat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz