piątek, 9 czerwca 2017

Nad jeziorem


Białe igiełki żagli
tańczą z nitkami promieni
i wszyscy już chyba odgadli,
że w lato ktoś cały świat zmienił.

Że letnie są już poranki,
że letnie i lekkie wieczory,
a dmuchawców mydlane bańki
niosą w górę letnie kolory.

I letni jest dzbanek na mleko,
letnia mgiełka na letnim piasku.
Letnie sny tych tajemnic strzegą
gdy w hamaku w południe zasną.

I letnia plotkuje tu trawa
z podmuchami wiatru letnimi,
że się chmura z wróblem umawia,
ile lotów w lecie przed nimi.

Drzewa snują letnią opowieść,
pomost długo ku falom wychodzi
i kołysze łódeczki powiek
senne letnie pluskanie godzin.

I niby tancerka pląsa,
raz szybko, to znów powoli
złoty medalion słońca
na smukłych szyjach topoli.






© Wydawnictwo Aksjomat

Lato z Tatą


Okna już otwarte szeroko na czerwiec
i na niebie kołyszą się słoneczne gołębie.
A my z Tatą idziemy,
świat zostaje za nami,
a my z Tatą nad ziemią
lecimy wraz z jabłoniami.

Tata tak jest wysoki,
że głowę ma w chmurach
i przymierza obłoki
niby kapelusz z piórem.

I świat podaje na dłoni
jakby to była wróżba.
A moja dłoń jest mała,
a Taty – taka duża.

Okna są już otwarte na lato szeroko
aż cała okolica
zielone mruży oko.
A my przez trawy szumiące
płyniemy do domu z Tatą...
Dźwigamy na plecach słońce,
niesiemy na rękach lato.






© Wydawnictwo Aksjomat