czwartek, 30 listopada 2017

Wierszowrony


Biały wiersz na białą zimę
wierszowrony
piszą rymem.

Rym jest wroni,
rytm jest wroni,
mróz taktownie w szyby dzwoni.

W szronu szpony wpadły klony...
Wiersze piszą
wierszowrony!

Las się śnieżną okrył ciszą…
Wierszowrony
wiersze piszą!

Noc im skrzydła na zachętę
czarnym czerni atramentem.

Tu pomilczą,
tam zakraczą.
Siedzą.
Piszą.
Siedzą.
Patrzą.

Świat pod śniegiem drzemie cały,
myśl kołysze się skrzydlata,
dym z komina osłupiały
podparł niebo i część świata.

Wierszowronom
na ich trudzie
cały mija długi grudzień.
Bo na cztery świata strony
ślą swe wiersze
wierszowrony.






© Wydawnictwo Aksjomat

środa, 29 listopada 2017

W deszczu


Deszcz,
szczelnie okna zamknięte.
Mokną dachy
i chmury
do tych dachów przypięte.

Mokną
ławki, trzepak, park
i ślady kocich łap.
Deszcz.
A psik!
Kap, kap.
I chlapu chlap!

A kominy mają miny
nieszczęśliwe.
Komin biały,
komin szary
i te siwe.

I tak mi tych kominów
po ludzku żal.
Deszcz i dreszcz,
i wody szmer,
i sina dal.

I takie to tygodniowe wielkie pranie.
I czekanie
na cieniutki
złoty listek słońca w dłoniach.
Ciiii... Cichutko...
Słyszysz: deszcz słabnie!
Idzie ku nam
na paluszkach
pani Dobra Pogoda.













W kocim niebie


Jeśli jest gdzieś jakieś niebo dla kotów,
to w tym niebie pachnie skórką kiełbasy.
Dobrze patrzy niebieskim kotom z oczu:
kotom imion wszelkich, kotom każdej rasy.

Jeśli niebo dla kotów gdzieś istnieje,
jeśli z kotem kot rozkosze rajskie dzieli,
to tę ludzką powinniśmy mieć nadzieję,
że do nieba przyjmą też ich właścicieli.



















Płaszcz na listopad


Płaszcz na listopad ma łaty ze słońca,
z kasztanów guziki ma płaszcz na listopad.
Podpinka – a jakże! – jest taka błyszcząca,
że księżyc chce od niej pożyczyć dziś złota.

I chodzę w tym płaszczu ulicą jesienną,
przez mosty jesienne, aleje deszczowe.
A wiatr mi się kłania (przez czystą uprzejmość),
a czasem świszczące „dzień dobry” dopowie.

To nic, że jest mokro, to nic, że ponuro,
to nic, że tak ciemny jest nieba parasol.
W tym płaszczu to wszystko ma jakiś swój urok,
w tym płaszczu jesienią wciąż trzyma się fason.

Bo dobrze czasami postawić jest kołnierz
i dobrze jest zapiąć guziki pod szyję.
I pluchę zapomnieć, i zimno zapomnieć...
Gdy chcesz, z letnich wspomnień ten płaszcz ci uszyję!






© Wydawnictwo Aksjomat