czwartek, 12 marca 2015
Zdrobnienia
Była sobie pewna kraina
(nazwa tu nie ma większego znaczenia),
gdzie używano wyłącznie
zdrobnień.
Oto przykładowe zdrobnienia:
Pstrąg – to był pstrążek,
pieniądz – pieniążek,
moi kochani.
I jestem świadkiem:
świat zwał się światkiem,
brat Anny – bratkiem,
wiadomo, Ani.
Słoń – choćby nie wiem jak duży – był słoniczkiem,
lok był loczkiem, bok boczkiem, a słowik słowiczkiem,
zaś po niebie pływały sobie takie bielutkie chmurki.
Zamiast szyn leżały szynki,
zamiast kominów wszędzie stały kominki
i jeszcze w myśl tej mody
kury były kurkami
do zakręcania wody.
Król o poważnym obliczu
zamiast rządzić robił kicu-kicu,
bo był królikiem jak się patrzy.
No istny teatr,
a właściwie – teatrzyk.
Nie było mi to wcale na rączkę,
że się pąk na drzewie zrobił pączkiem,
no bo żaden ze mnie łasuch, a raczej
w gruncie rzeczy to jestem chudziaczek
i ten pączek by w niczym nie pomógł.
Więc na pociąg kupiwszy bilecik
w przedziałku na kanapce siadłem jak kotlecik
i po chwili byłem w domku… Przepraszam: w domu.
© Wydawnictwo Aksjomat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz