W mieście na K
jest rano mgła,
co w hejnał senne nuty klei.
W mieście na K
jak w dobrych snach
lądują w Rynku z chmur anieli.
Grodzką od Rynku aż po Wawel
tak chodzą ci anieli sobie,
pył biały mają w ręce prawej,
a w lewej skrzydło zapasowe.
A kiedy słońce ich rozpozna
i umknie biel anielska z ziemi,
cichutko nocą przyjdzie wiosna:
miasto na K
od Z do A
pędzlem z traw młodych zazieleni.
© Wydawnictwo Aksjomat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz