piątek, 13 marca 2015

A ja sobie kicham


A ja sobie kicham:
kich za kichem goni.
Drżę i rżę „Apsi-ihaaaa”
niby stado koni.
Mam temperaturę
jak w Afryce w lecie.
A za oknem mrozy –
zresztą sami wiecie.

A ja sobie kaszlę,
kaszlę dość znacząco.
To mi raz jest zimno,
to znów mi gorąco.
Jestem raz jak burak,
a raz jak cytryny –
wprost wyjęty z książki
„Sekret medycyny”.

A ja nos wycieram
w chustki haftowanej
wszystkie cztery rogi –
w każdy róg na zmianę.
I, jak pragnę zdrowia,
nos mam mrówkojadzi
(wśród zarazków mrowia
muszę sobie radzić).

Witam witaminy,
ściskam termometry,
łykam aspiryny,
wdziewam grube swetry.
I po co się pocę
całe dnie i noce?
Otulony kocem
w lutym czerwiec śnię.
Dobre robię miny
do złej grypy. Rymy
składam gorączkowo –
kto wyleczy mnie?








© Wydawnictwo Aksjomat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz