wtorek, 10 marca 2015

Dziesiąty księżyc


W kosmosie planet nie zliczysz,
kosmos jest taki, ach, taki tajemniczy:
patrzysz i jakbyś czytał program dnia z chińskiej gazety…

Lecz wiem, że ciekawość
to są potworne męczarnie,
więc powiem wam,
jak to tam
wygląda międzyplanetarnie.

Na pierwszej planecie w naszym kosmosie,
mieszka zielone prosię.

Na drugiej zamieszkała
kózka (ta, co to „gdyby nie skakała…”).

Trzecia, czwarta i piąta
są postawione do kąta
za karę.
I przez to, dzieci kochane,
te planety nie są zamieszkane
wcale.

Na szóstej planecie
panie proszą panów
i bez przerwy się tańczy.
A na siódmej plażują w upale
najlepsze do spożycia w trzecim kwartale
połówki pomarańczy.

Na ósmej urządzono
Rzym, Krym i Konina pół,
zaś na dziewiątej stoi
ogromny bilardowy stół.

A co z dziesiątym księżycem?
No, co tam jest, proszę pana?
Cóż, też zajęty.

Tam buduję swój dom
z ziaren kawy
i marcepana,
i liści mięty.








© Wydawnictwo Aksjomat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz