piątek, 20 września 2019

Nasz pan listonosz


Dziwnie wyglądałaby nasza ulica
bez listonosza.
Kto by przynosił zegarom godziny,
na butach kropelki rosy
i listy ze słonecznym znaczkiem…
I kartki od rodziny
pisane słodkim maczkiem?
I ten uśmiech,
który mają
panowie listonosze
pod wąsem –
no kto, kto by to wszystko przynosił?
Ktoś inny?
No skąd!
Co za nonsens!

Pan listonosz
płynie na swych wąsach
jak w łodzi,
bo zawsze jednak przyjemniej
pływa się
niż chodzi.

(Nasza ulica to rzeka,
a miasteczko – myślałby kto – jakaś Wenecja!
Nie ma co w żadnym razie narzekać,
nie ma co, bo miasteczko – istny specjał!).

I mówimy co rano na ulicy:
– Dzień dobry, proszę pana, proszę pana listonosza!
I od razu dzień jest wtedy milszy…
Jak w kopertach błyszczy szczęście w naszych oczach.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz