poniedziałek, 23 grudnia 2013

Na śnieg!


Chodźmy, chodźmy na śnieg:
taki miękki, biały świat od rana!
Po śladach tylko poznasz, że ktoś szedł,
a nie frunął...
Chcesz lepić bałwana?

Proszę bardzo – jest z marchewki nos
i kapelusz wysoki jak komin.
Bałwan miotłą omiata szkło
sopli lodu...
Cisza w uszach dzwoni.

Wszystko lekkie, jasne – dobry sen
przyśnił się nam tym zimowym rankiem.
– Skoczysz w zaspę? – W zaspę? – Czemu nie!
W końcu zima...
Poskrzypują sanki.

Chodźmy, chodźmy na śnieg!
Dom jak ryba w białą sieć schwytany
przymknął oczy na śnieżynek bieg.
Już południe...
Córeczko, wracamy!







© Wydawnictwo Aksjomat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz