piątek, 6 grudnia 2013

Zagadkowy świat


Lubię usiąść przy oknie,
trawiąc dobry obiadek.
(Przyznam, kochani, owszem – zwyczaje mam jak wąż).
I patrzę z mego okna
na świat pełen zagadek.
Noc ma żagle z granatu.
A ja tak patrzę wciąż…

Patrzę jak łażą koty. Zagadkowe. Nad wyraz.
Drzewa w parku czekają,
niby żyrafy śpiąc.
I księżyc tuż nad dachem
z gwiazdami się zatrzymał:
właśnie leci kometa
i grzywą wstrząsa lwią.
W oddali koczkodany
hasają, że o rany!
Aż w dżunglę się przemienił
przy placu zwykły klomb.
I gra jazz przy tym klombie
maestro słoń na trąbie!
Maestro słoń ma trąbę
najlepszą z wszystkich trąb.

(Lecz skąd tu koczkodany?
Być może z morskiej piany.
Lub przyjechały do nas
tramwajem numer sto).

I taka myśl mi zwykle
przychodzi wtedy do głowy –
streszczę ją wam na koniec w postaci tych dwóch zdań:
zwyczajny świat jest zawsze
cudownie zagadkowy.
I tylko trzeba umieć
patrzeć, kochani, nań…





© Wydawnictwo Aksjomat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz