Styczeń szarmancko się kłania
kapeluszem z zaśnieżonym rondem
i śle życzenia Babci,
i śle Dziadkowi życzenia.
– Myśleliście, że o Was zapomnę?
Nigdy w życiu, a skąd!
Mowy nie ma!
I daje prezenty Babci,
i daje Dziadkowi prezenty.
A my tuż za nim schowani,
tup, tup – na paluszkach z uśmiechami!
A każdy z nas taki przejęty!
Bo my także o Was pamiętamy!
Bo my także coś dla Was mamy!
Bo do serca Was przytulamy!
Bądźcie z nami przez cały czas!
Zaszumiały jak skrzydła wąsy Dziadka,
wiatr mu w brodę wplątał się siwy.
Babcia łzę otarła ukradkiem.
– Sto lat! Sto lat!
Sto lat szczęśliwych!
Styczeń szarmancko się skłonił,
aż się ronda zabieliły w całym mieście
i zakwitły na biało jabłonie...
Babciu, Dziadziu –
dobrze, że jesteście!
© Wydawnictwo Aksjomat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz