wtorek, 27 sierpnia 2019
Nasza pani przedszkolanka
Nazbieramy dla pani kolorowych liści,
nazbieramy puszystych mgieł.
A pani się tak pięknie zamyśli
(bo pani pięknie zamyśla się).
Będzie tych liści na dwie suknie,
będzie tych mgieł na szal i na szalik.
Tu doszyje się coś,
tam się utnie,
i będziemy się razem z panią zachwycali.
A potem pani zrobi ze skrzydeł liści kapelusz
i poleci
nad parkanem,
przedszkolem,
poniedziałkiem, wtorkiem i niedzielą.
I pomacha do nas z góry kapeluszem,
i powietrze będzie drżało od tych górnolotnych wzruszeń,
które drzewom jesiennym się udzielą.
I wzruszą drzewa konarami,
i liść spadnie wolno – żółty i ostatni,
a to znak, że jesień tuż przed nami
wchodzi właśnie do przedszkolnej szatni.
© Wydawnictwo Aksjomat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz