piątek, 12 lipca 2019
Co nas może spotkać w lipcu, który jest, jak wiadomo, miesiącem gorącym
Kiedy już lipiec w niebie
rozpalą jak należy,
na tej plaży złocistej,
gdzie piasek z białego złota,
to się dopiero człowiek na tym słońcu wyleży
(człowiek – rodzaj leniwca – leżąca istota).
I obraca się człowiek ów, uff, piąty raz – no istne prosię na rożnie:
plecy (parzą),
kark (parzy),
łydki (raczej ostrożnie)…
Tak – siak – owak, bocznie albo i przednio…
I chodzi człekowi po głowie
chłód białej Wyspy Lodowej
gdzieś na Południu,
Północy –
a zresztą wszystko jedno.
I człowiek pisze list
dużym palcem u nogi
na rozgrzanym piasku.
Brzęczą pszczoły. W upale
drga nad zatoką miasto.
„Do Gubernatora Lodowej Wyspy:
Panie Gubernatorze!
My byśmy
bardzo Pana prosili
o chłód i lód,
żebyśmy
trochę się ochłodzili”.
A potem przychodzi fala
i list zabiera w końcu.
Bez odpowiedzi. Bez zmian. Wciąż tkwimy w tym gorącu.
A zatem rada!
Uwaga!
Rady starszych dają o świecie pojęcie szersze.
Nie przegrzewajcie się!
Bo wtedy
powstają takie wiersze…
© Wydawnictwo Aksjomat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz