piątek, 21 marca 2014
Wiosenny sad
Na sad
biały obłok spadł
i wróble go w dziobach uniosły.
Zdziwił się
na wróble strach,
że tyle tu teraz wiosny.
Wśród traw, chciał traf, lśni słońce
i szuka złota do pary,
aż stary staw
na rzęsę wdział
słoneczne okulary.
Kół szum umknął gdzieś w przód,
rowery zostały z nami.
Dzwonią dzwonki
jak z nut
wiolinowymi kluczami.
Śmiech bzu, zbudzony ze snu,
rozmowę z nami zaczął.
Rozśmieszał mnie
i świat śmiał się.
Lecz czemu wierzby płaczą?
© Wydawnictwo Aksjomat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz